sobota, 26 grudnia 2015

recenzja nr 11 ''Skazani na ból'' Agnieszka Lingas - Łoniewska

''Bo byłam skazana na ból miłości, która pojawiła się na chwilę , a zabrała mi całe życie. Ale także dała mi ogrom radości , tak wielki, że niektórzy nie zaznaja tego przez całą wieczność''

Muszę przyznać iż o tę książkę walczyłam jak lwica :) Czy było warto ? Sami się o tym przekonajcie
Bohaterami powieści są Aleks i Amelia. On ma dwadzieścia lat, ona jest licealistką. Dużo ich dzieli : pochodzenie i poglądy . Do tego on jest skinheadem a ona pochodzi z rodziny żydowskiej. Mimo to ich drogi łączą się. Pomiędzy nimi zaczyna tlić się płomyk uczucia, a całe ich dotychczasowe życie zmienia się.

Aleks zaczyna dostrzegać jak ważna w życiu jest miłość : uczucie którego nigdy wcześniej nie zaznał . Amelia natomiast staje twarza w twarz  przemocy, której powodem może być różnica poglądów. Stają dla siebie niczym tlen , bez którego nie da się żyć.  Życie jednocześnie brutalnie ich rozdziela ale też obdarza czymś ważnym : nowym życiem.

Czytając książkę zastanawiałam się czy miłość pomiędzy ludźmi z taką różnicą poglądów jest możliwa. Autorka udowodniła , że jak najbardziej , ale nie jest ona usłana różami. Wręcz przeciwnie : szczęściu zawsze towarzyszy smutek i ból. To opowieść o tym jak człowiek musi podejmować w życiu decyzję i walczyć sam ze sobą i nie ranić przy tym drugiej osoby. Brutalne sceny, wulgarne okrzyki wywoływały we mnie czasami obrzydzenie, czasami smutek , czasami musiałam przerwać czytanie książki żeby ochlonąć by po chwili do niej wrócić . Bo od histori nie da się tak naprawdę oderwać do momentu aż się skończy . A gdy to nastąpi, gdy się przekręci ostatnią stronę zostaje pustka i smutek. A czasem łza albo dwie. I nie jesteśmy w stanie przez chwilę otrząsnąć się i pogodzić się z rzeczywistością. Dopiero parę minut później dociera do czytelnika iż historia się skończyła , a jej przeczytanie daje nadzieję na to iż prawdziwa miłość gdzieś istnieje i czeka na to by ją odkryć.

Prawdziwym zaskoczeniem dla mnie, były krótkie wywiady na ostatnich stronach, które autorka przeprowadziła ze skinheadami. Znajdziemy tutaj zarówno odpowiedzi bardzo młodych ludzi , dopiero wkraczających w życie (14 lat) jak i tych starszych , doświadczonych w swoich przekonaniach osób.  Wg mnie  Świadczy to o profesjonalizmie  autorki oraz o zaangażowanie w tworzenie realnej i prawdziej dla czytelnika histori.

Jest to pierwsza książka Agnieszki Lingas- Łoniewskiej w moich rękach. Wywołała we mnie bardzo dużo skrajnych emocji ,których w wielu historiach brakuje. Dlatego też jestem pewna iż skuszę się na więcej jak tylko będę mieć tylko taką możliwość.





sobota, 19 grudnia 2015

Recenzja #10, ''Czekając na odkupienie''Katarzyna Łochowska

''Życie jest sceną, my jesteśmy aktorami, a diabeł reżyserem''.

      Mówi się, że naszym życiem  rządzi przeznaczenie albo  Bóg. A co by się stało  , jeśli ostatnie zdanie należalo by do  Diabła? O tym właśnie mogła się przekonać Cassandra. 
   Od zawsze czuła się czarną owieczką w rodzinie, popadała w nałogi, korzystała z życia więcej niż inni. Jedna taka impreza zakrapiana alkoholem źle się skończyła. Została   zgwałcona przez zielonookiego mężczyzne, którego ma nadzieje już więcej nie ujrzeć.
Całe życie ucieka, cały czas żyje w strachu. Więc gdy trafia do  V w. n.e. , nie potrafi pogodzić się z rzeczywistością i podejmuję próbe ucieczki. Z zakonu trafia więc do wioski , gdzie poznaje tajemniczego Huna.
 Rzeczywistość zostaje przewrócona do góry nogami, Cassandra zostaje zmuszona robić rzeczy których wcześniej nie podjełaby się.
Miłość kwitnie, choć tak naprawde nie wiadomo do końca o co chodzi nieznajomemu.
Raz traktuje dziewczynę dobrze, w inny zaś dzień jest nie do zniesienia.
W którymś momencie do bohaterki dociera fakt iż całe jej życie to gra żony Lucyfera. Hun okazuje się również zamieszany w cierpenie bohaterki. Cassandra zastanawia się czy kocha go czy bardziej nienawidzi. Czytając książke kibicowałam tej parze modląc się o jakieś pojednanie oraz wyczekiwałam momentu erotycznego. Za każdym razem jak się nastawiałam i pytałam " to już ?! To już ?!'' jednak to nie następowało. Autorka chyba specjalnie budowała napięcie, co na mnie pozytywnie działało  :) 
I powiem , że warto było czekać.
Irytowała mnie  ta niepewność bohaterki co do własnych  uczuć, bo ja się pytam jak można mając Huna do wyboru zwracać uwagę na jakiegoś elfa?  Dla mnie wybór jest prosty.. Ale dziewczyna wkońcu dostrzega prawdziwe zamiary mężczyzny i historia  aż sie prosi o happy end. Który po wielu próbach i zmaganiach następuje.
 Jestem wielką fanką fantastyki, więc po recenzjach oczekiwałam dużo od tej powieści. I się nie zawiodłam.
Bardzo spodobały mi się wątki  Lucyfera i jego żony oraz postaci krasnoludów czy krwiożerczych pająków, które dodawały powieści uroku . 
Co więc znajdziemy w tej książce.?
-Bardzo ciekawą fabułę , niepowtarzalną , inną od wszystkich dotąd mi znanych.
-świetnie wykreowanych bohaterów, barwnych, charakterystycznych, których się pamięta
-zabawne dialogi i śmieszne sytuacje,
- starcie pomiędzy dobrem a złem
-ciekawe przedstawienie wizji V wieku oraz pomieszanie przeszłości i terażniejszości
-interesujące postacie fantastyczne , czasami dobre jak elf ale też złe jak krwiożercze pająki
- pare krótkich wierszy będących idealnym uzupełniem dzieła.
 Podsumowując : Pierwsze spotkanie ze stylem pisania Katarzyny Łochowskiej oceniam na bardzo pozytwny stopień, chociaż  bardzo obawiałam się początku i tego iż historia zostaje przedstawiona w V wieku. Przyznam szczerze iż takie czasy nie są dla mnie . Wolę zdecydowanie nowoczesność. Ale z tego powodu iż nie lubię nie dokańczać książek przeze mnie zaczętych skusiłam się czytać dalej. I co najdziwniejsze, historia mnie wciągnęła,a  język i styl pisania sprawiały iż książkę pochłaniałam w krótkim czasie . Jedynie co mnie bolało tak jak już wspomniałam to była mała ilość  scen erotycznych, których oczekiwałam . Myślę ,że wiele osób ( w tym ja) ucieszyłaby się z większej ilości.
Dopatrzyłam sie paru błędów, ale można je spokojnie wybaczyć , gdyż treść wszystko rekompensuje ! Bardzo chętnie rozejrze się kiedyś w poszukiwaniu kolejnych powieści tego autorstwa.
Za możliwośc przeczytania ebooka bardzo dziękuję  Katarzynie Łochowskiej i życzę jej dalszych sukcesów.







sobota, 28 listopada 2015

recenzja nr 9 : ''Finezja uczuć'' Aneta Krasińska

''W Życiu człowiek często ponosi porażki. Raz większe, innym razem mniejsze. Ważne, w jaki sposób sobie z nimi radzi.''

   Książkę miałam okazję przeczytać dzięki akcji ''Book toor'' zorganizowanej przez Literacki Świat Cyrysi oraz  autorkę ( Aneta Krasińska ). 
Historia ta jest o 35 letniej Alicji, której życie mogłoby wydawać się poukładane i spokojne. Ma męża, dwójkę wspaniałych chłopców i ciekawą pracę. Jej dzień jest dokładnie zaplanowany , nie ma w nim miejsca na błędy i niedomówienia. Więc kiedy przychodzi czas komuni świętej jednego z chłopców, wie dokładnie co ma robić i jak się zachowywać. Mimo natłoku pracy i obowiązków chce być idealną matką, dlatego też uczestniczy w próbach i spotkaniach w kościele.
I to właśnie w tym miejscu( bardzo oryginalnie trzeba przyznać) poznaje kogoś , kto przewraca jej życie do góry nogami. Tajemniczy mężczyzna, niedostępny , zakazany. Przyjaźń to jedyne, na co może sobie pozwolić Alicja. Tylko , że miłość nie wybiera, przychodzi niespodziewanie i powoduje zamęt w życiu.


''Nie jesteś typowym księdzem-próbowała mu wyjaśniać- A może po raz pierwszy dostrzegłam w księdzu mężczyznę-głośno się zastanawiała.- W każdym razie jesteś wyjątkowy-dodała i zakryła usta rękoma, bo nie chciała już nic więcej powiedzieć''

Alicja doskonale zdaje sobie sprawę z tego do czego może doprowadzić ta miłość , dlatego na początku wzbrania się przed tym. 
Próbuje walczyć o małzeństwo i swoją rodzinę . Chciała, by jej dzieci wychowywały się w spokoju i w poczuciu bezpieczeńśtwa, których  ona nie miała okazji  zaznać
W tym wszystkim zapomina o swoim szczęsciu i o tym że to ona powinna być najważniejsza. 
   Ale powoli powoli zaczęła widzieć ,że jej  małzeństwo jest na skraju wypalenia. Nie było w nim namiętności, szczerych rozmów, emocji  a istniał tylko temat dzieci i rachunków.
Natomiast Mariusz miał wszystkie cechy jakich oczekiwała. Pomiędzy nimi czuć było widać coraz większą chemię oraz iskry.
Czy prawdziwa miłość zwycięży ? Jak zareagują mali mężczyżni na zmiany w swoim życiu ? Jaka mała istotka zrobi prawdziwą rewolucję w życiu bohaterów  ?
Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedź w książce :)

   Autorka porusza ciężki temat , mianowicie miłość pomiędzy kobietą a księdzem. Jest to jeszcze dla wielu temat tabu  , taki którego się nie porusza. Mimo to, spodobał mi się. Mariusz został przedstawiony jak zwykły mężczyzna no może trochę bardziej wrażliwy na piękno świata i malarstwo. W pewnym momencie można zapomnieć ,   iż pełni on w społeczeństwie taką rolę.
Książka jest napisana lekko , prostym językiem i przez to łatwo się ją czyta. Autorka skupia się tylko na najważniejszych wydarzeniach z życia bohaterów, omija te mało ważne. Nie ma typowego lania wody, wielkiego opisu przyrody czy świata , który czasami w książkach aż nudzi. Są konkrety, prosto i krótko, za co wielki plus !
Bohaterami są zwykli ludzie, z wadami i zaletami z którymi łatwo się utożsamia.  Mają problemy, jak każdy z nas , które próbują rozwiązać i w mniejszym lub większym stopniu się to im udaje. Każdy znajdzie w nich cząstkę siebie, czasami zmuszając do refleksji nad tym czy życie jakie prowadzimy jest dokładnie takie jak powinno być.
   Z wyżej wymienionych powodów,  książkę pochłonęłam w bardzo krótkim czasie z przerwami na sen i jedzenie. Nie chciałam za bardzo się od niej odrywać i trzymałam cały czas kciuki za związek Alicji i Mariusza. I się nie przeliczyłam , doczekałam się happy endu.

  Serdecznie dziękuję autorce  za możliwośc zapoznania się z tą wciągającą powieścią oraz za to że mogłam choć na chwilę przenieść się w świat Alicji.












sobota, 21 listopada 2015

Recenzja nr 8 : ''Zaryzukuję dla ciebie'' N. Coori


'' Miłość w naszym wydaniu wystawiana była na próbę wielokrotnie,przechodziła batalię i 
wojny, jednak dzięki temu , że była mocna i prawdziwa , przetrwała mimo zadanych ran''

Rosemaria ( muszę przyznać że nie przypadło mi go gustu to imię , więc będę  dalej pisać Rose) to dwudziestoparoletnia dziewczyna pochodząca z bogatej rodziny. Mówi się że ''pieniądze szczęścia nie dają'' i w tym przypadku idealnie się to sprawdza. Mimo dużego domu, przyjaciół  i obojga rodziców, Rose nie jest szczęśliwa. Ma na sobie piętno , które zostawiła na niej przeszłość. Tragiczne wydarzenia nie dają o sobie zapomnieć , wręcz przeciwnie : ciągle wracają ze zdwojoną siłą.
Dziewczyna ucieka do innego miasta, by choć na chwilę być szczęśliwą.
Dostaje szokujący telefon od matki. 
Wie , że z nią nie wygra i musi wybrać się na ślub.
Jedna wyprawa a sprawia , że Rose traci bezpieczny grunt pod nogami.
Widzi mężczyznę , którego kiedyś obdarzyła uczuciem . Wszystkie wspomnienia wracają a jej ciało zdradza wszelkie pragnienia.
 Mimo prób walki z uczuciem , nie udaje się jej zapomnieć.
Ich miłość jest gwałtowna, pełna napięcia, oczekiwania i uczuć.
Mówi się ,że miłość może przetrwać wszystko.
Ale ile jeden człowiek jest w stanie znieść ? Gwałty w dzieciństwie , śmierć siostry , trudni rodzice-  to wszystko nie złamało Rose. A wielu już na tym etapie by zwątpiło w swoją siłę.
Do tego dochodzi zagrożenie życia , zarówno  własnego jak i dziecka, porwanie.Aż trudno uwierzyć że tyle strasznych rzeczy spotkało jedną dziewczynę.
Na początku myślałam że tytuł ''Zaryzykuję dla Ciebie'' odnosi się tylko do ukochanego Rose. Ale potem zrozumialam ,że dziewczyna ryzykuje również swoje życie dla małej istoty,  którą nosi pod sercem.  Mimo strachu wie ,że jest w stanie oddać dla niej własne życie.
Książka trochę przypomina mi Greya ,ale jeśli miałabym wybrać która jest lepsza to wybrałabym ''Zaryzykuję dla Ciebie''. Mimo , że 50 twarzy kocham.
N. Coori przedstawiła historię niebanalną napisaną dobrym językiem. Taką dla której warto zarwać noc czy dwie. Wywoływala we mnie skrajne emocje : raz się śmiałam z odzywek Rose, raz miałam wypieki czytając niegrzeczne sceny , a jeszcze kiedy indziej byłam bliska płaczu nad losem dziewczyny .
A na końcu byłam zaskoczona, zdruzgotana i niezaspokojona. Książka bowiem nie kończy się Happy endem tak jak można by się tego spodziewać.
Wręcz przeciwnie, daje nam sygnał iż pare żyć mogło się skończyć.
Chciałam krzyczeć : ''Ale to już ?! A gdzie jest koniec ?!''
A została mi jedynie pustka kartka i milion pytań bez odpowiedzi w głowie.
Dlatego też czekam niecierpliwie na kontynuację tej histori i na ten moment muszę się zaspokajać swoimi własnymi wyobrażeniami na temat zakończenia..
Za możliwość przeczytania dziękuję bardzo autorce : N. Coori :)

środa, 18 listopada 2015

recenzja nr 7 ''Moment życia''Joanna Zawadzka

''Każdego dnia mam nadzieję, że obudzę się bez tego bólu , jednak tak się nie dzieje. Każdego dnia budzę się przepełniona nim i wiem , że to nauczka za tamten moment życia''

Jedna sytuacja, jedna chwila i całe życie człowieka może ulec zmianie. Może się obrócić o 260 stopni.
Joanna to asystenka szefa jednej z płockich firm. Wiedzie spokojne, ustatkowane życie aż do pewnego spotkania.
Na jej drodze pojawia się tajemniczy mężczyzna. Zdaje jej się ,że ją śledzi  i przesladuje. Dochodzi do coraz częstszych spotkań . Mimo , że dziewczyna się wzbrania temu uczuciu i chce odepchnąć od siebie męzczyzne, rośnie porządanie i chemia. Uczucie daje o sobie znać i rośnie do tego stopnia ,że obydwoje nie mogą już przed nim uciec.
Zwiążek ten nie jest usłany różami, wręcz przeciwnie . Kłótnie, zazdrość - to tylko niektóre z nieprzyjemnych sytuacji.
Do tego Joanna dowiaduje się, iż jej ukochany to gangster i ma dużo wspólnego z narkotykami.
Żeby nie było zbyt nudno  jeden z kolegów Krzyśka ginie a do sytuacji wkracza policja.
Joanna czuje się zagubiona, ale wie jedno : nie może dopuścić do sytuacji w której Krzysiek ginie. Dlatego też knuje plan, mimo że wie iż oberwie się jej za to porządnie. Zdaje sobie sprawę z tego że ukochany i jego koledzy nie odpuszczają i ją znajdą za wszelką cenę. Mimo to , dla niej ważniejszy jest on niż jej własne życie.
Skazuje się na parę lat bólu i  strachu .
Piękna historia miłości. Burzliwa, namiętna dająca bohaterom siłę. Nie do końca szczęśliwa, ale takie jest życie  - zawsze kroczymy pod górkę. Czytając ją utożsamiamy się z bohaterami, gdyż są realni - mają wady, nie są idealizowani. Razem z Joanną modliłam się, żeby Krzysiek odpuścił i zmienił swoje życie. Czułam niemal jej ból który towarzyszył jej  po rozstaniu. Niekiedy chciałam nią potrząsnąć, żeby się ogarnęła . A kiedy indziej myślałam :''Tak, bardzo dobrze robisz''
Czytając epilog , na język wkradały mi się pytania :
Czy Krzysiek naprawdę jest zdolny do tego ,żeby zrobić Joasi krzywdę ? Jak zachowa się po wyjściu z więzienia?
Byłam na początku zła , iż autorka zostawiła to                                                                                 wszystko pod znakiem zapytania. Ja chcę od razu wiedzieć jak skończą się losy  bohaterów, gdyż aż  tak mnie wciągnęły.
Dlatego też z niecierpliwością czekam na druga część tego przyjemnego debiutu :)
Za książce ] wraz z dedykacją dziękuję autorce : Joannie Zawadzkiej
oraz blogowi : http://kobiecerecenzje365.blogspot.com/


niedziela, 15 listopada 2015

Recenzja nr 6 : ''Niezgodna'' Veronika Roth

Książkę przeczytałam już jakiś czas temu.
Najpierw pod wpływem koleżanki były ''Igrzyska śmierci'' , które zdobyły moje serce. 
A potem nie wiadomo jak i dlaczego wzięło mnie na '' Niezgodną''.
Świat wykreowany w tej ksiązce podzielony jest na 5 frakcji :
-Altruizm (bezinteresowność), 
-Nieustraszoność (odwaga), 
-Erudycja (inteligencja), 
-Prawość (uczciwość), 
-Serdeczność (życzliwość) 
By znaleźć się w jednym z nim, szesnastoletni osobnik musi przejść test  a nastepnie zdecydować którą cechę wybrać. 
Beatrice właśnie wkracza na ten etap.. Wynik testu zaskakuje ją - ma bowiem cechy wszystkich 4 frakcji. . Nie wie jak ma począć. Ale decyduje się  na słuchanie własnego serca.
Wybiera więc Nieustraszoność, która od zawsze ją fascynowała. 
Tam uczy się pokonywać wszelkie lęki i własne słabości oraz nauczyć się liczenia na siebie.
Do tego komuś nie podoba się fakt, iż istnieją Niezgodni. Celem więc staje sie ich wyeliminowanie. 
Czy Beatrice uda się ujść z życiem ? Czy w tym całym chorym świecie odnajdzie spokój i znajdzie czas na miłość ?
Książka jak dla mnie jest całkowicie inna od ''Igrzysk śmierci''Nie wiem czemu tak dużo osób je ze sobą wiąże i mówi , że są podobne.
Ok może obydwie są dystopią, ale szczegóły są całkowicie inne.
Książka wywoływała we mnie wiele skrajnych i różnych emocji zależnych od tego co działo się w książce. Czasami nie nawidziłam głownej bohaterki( szczególne na początku )  a czasami kochałam . 
Ale ogólnie, łatwa historia którą szybko się czyta.Jest  idealna na nastoletnich czytelników, którzy uwielbiaja motyw walki ze złem, czy starcia  jednostki ze społeczeństwem.
Pomimo wszelkich błędów ( czy to stylistycznych czy to literówek) sięgnełam po następne części trylogi , które również wywarły na mnie ogromne wrażenie.
Serdecznie polecam, zarówno książkę jak i jej ekranizację :) 

piątek, 13 listopada 2015

recenzja nr 5 : ''Z teściową za pan wróg'' Izabela Milik

Czytając początek książki myślałam , iż będzie ona typowo obyczajowa . Może z domieszką humoru. Zdanie zmieniłam pod koniec.
Zaczyna się dosyć normalnie. 
Dwoje ludzi poznaje się. Zaczynają tworzyć idealny związek. Szybko zdają sobie sprawę  z tego , iż są sobie przeznaczeni. Ślub i dzieci - to plany na najbliższy czas.
I żeby nie było za łatwo i sielankowo : coś uprzykrza im życie. 
A raczej ktoś.
Mianowicie kobieta. Matka mężczyzny. Z pozoru wydaje się miła , może troszkę za bardzo. Usługuje, podaje obiadki i najchętniej zagadałaby cię na śmierć. Ideał ? Nie w tym wypadku.
Ola(główna bohaterka) na początku jest zdziwiona tym ,że jej chłopak traktuje z niechęcią swoją matkę. Dopiero po jakimś czasie zdaje sobie sprawę, iż ta kobieta nie jest aniołem. Jest teściową z piekła rodem. 
Ola ma problemy z tym ,żeby powiedzieć  wyraźne ''nie'' . Nie potrafi odmówić komuś a zwłaszcza tej kobiecie .  Tak więc jest zmuszona przyjmować różne ciekawe podarunki w postaci szczotek czy firanek. Ale ileż można ? Rozsądek nakazuje się buntować .  Następuje konflikt, a za nim kolejny.
Nawet wyczekana ciąża i przeprowadzka do innego miasta nie dają dziewczynie ulgi.
Teściowa mimo że mieszka daleko zatruwa jej życie.
Do tego stopnia , iż znienawidzony staje się jej głos nawet przez telefon. 
Ola wygląda na chorą, ciągle przejmuje się tym iż musi odwiedzić teściową. Wykańcza ją to psychicznie. Do tego dochodzą kłótnie z mężem- to dla niej za dużo.
Czy bohaterowie odnajdą swoje szczęście ?Czy miłość wystarczy , żeby pokonać przeciwności ? Czy jedna kobieta może zniszczyć życie paru osobom? I wkońcu :  do jakiej tragedi musi dojść , żeby zrozumieć jak ważna jest harmonia ducha? 
Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedź w książce. Uwaga: zakończenie zaskakuje i miażdży.  Polecam dla ludzi o silnych nerwach. W przeciwnym razie : możliwe jest zalanie książki łzami.
Czytając tę książkę nasuwają mi się pewne wnioski:
- Każda przyszła/ obecna synowa powinna ją przeczytać. Poprostu , żeby wiedziała czego się może spodziewać po teściach
- Osobą  które nie potrafią powiedzieć ''Nie'' i są mało asertywne : polecam dla przestrogi.
- Musimy zapamiętać , iż mamy tylko jedno życie i nikt za nas go nie przeżyje. Nie możemy dawać sobą pomiatać i wchodzić na głowę. 
- Para to związek dwojga ludzi. Gdy trzecia osoba ( w postaci teściowej ) zaczyna się mieszać , robi się zdecydowanie za tłoczno.   
Zdecydowanie polecam ;) 
Dziękuję za możliwość przeczytania książki autorce : 
Izabeli Milik  
oraz blogowi : http://kobiecerecenzje365.blogspot.com/

środa, 11 listopada 2015

Recenzja nr 4 ''A potem przyszła wiosna'' Agnieszka Olejnik

U każdego w życiu przychodzi taka chwila kiedy myśli : '' Nie dam rady się z tego wygrzebać, to za dużo''. Czasami szukamy wsparcia w bliskich i wtedy okazuje się kto tak naprawdę jest naszym przyjacielem i nas wesprze.
W bardzo ciężkiej sytuacji stanęła Pola . Aktorka , której paparazzi nie dają żyć. Każdy jej ruch w życiu jest monitorowany i komentowany. Jej się to na początku podoba, lubi kiedy jest o niej głośno.
Ale w pewnym momencie jej  życie wywraca się do góry nogami . Na światło dzienne wychodzi prawda  a wspomnienia z przeszłości nie dają żyć.
Na dłuższą chwilę zatraca się w smutku . Nie je , nie pije, nie rozmawia z nikim . Zima nie tylko nastaje za oknem , ale również w jej sercu. Tak jakby zamarzło ze smutku.
Wydaje jej się ,że straciła wszystko co miała. Dom , rodzinę , przyjaciół. Nie miała o co walczyć, więc postanowiła odebrać sobie życie.
Ktoś jej w tym przeszkodził. Pewien mężczyzna . Napoczątku byli dla siebie oschli ale potem powoli powoli stawali się dla siebie wsparciem. Jedyna przeszkoda : facet był zajęty. 
Wieś na którą dziewczyna została wywieziona stała się azylem. Domem, którego nigdy nie miała. Przypadek sprawił , iż odnalazła swój cel : zaopiekować się Suką i małym szczeniaczkiem. To one sprawiły,że Pola się odezwała.
Wraz z nadejściem wiosny przyszła wewnętrzna ulga. Spokój, którego wcześniej nie zaznała. Świat zaczął rodzić się do życia  a dziewczyna razem z nim. 
Czytając tą książkę wielokrotnie miałam łzy w oczach. Zastanawiałam się , ile jest w stanie uciągnąć jeden człowiek . Co przeleję czarę : śmierć brata, śmierć dziecka, zdrada męża , dziecko ukochanego ? Ale książka udowodniła mi, że czas leczy rany. Że każdą tragedię jest się w stanie znieść. Wystarczy poczekać, zwolnić tempo życia, zastanowić się nad sobą. Słuchać życzliwych sobie ludzi, nie odtrącać ich a unikać tych złych. Może wyprowadzić się na wieś, gdzie powietrze i wogóle życie jest inne. Skupić się nie na rzeczach materialnych  a duchowych.
Tak właśnie postępowała bohaterka.
Widzimy przemianę z kobiety załamanej życiem, chcącej popełnić samobójstwo w osobę która cieszy się każdym dniem, chwyta życie garściami i poświęca się pracy.
Myślę, że każda osoba która przechodzi w życiu kryzys powinna zapoznać się z ta książką i przekonać się ,że potem przyjdzie wiosna. Prędzej, czy później, ale nadejdzie. 
Bardzo Dziękuję autorce( Agnieszce Olejnik) za możliwośc przeczytania tej książki. Chylę czoła, książka wspaniała. Dowodzi tego, że Polscy autorzy dają radę. I to bardzo dobrze. :) Nie mogę się doczekać, by dorwać jakąś inną powieść , bo tą pochłonęłam w 3 dni :) 
Polecam każdemu :)





Recenzja nr 3 ''50 twarzy Oczami Christiana''James E L

Trylogię Greya przeczytałam w liceum. Jako nastolatka z wypiekami na twarzy chłonełam słowa . Była dla mnie idealną lekturą. Prostą, przyjemną z wątkiem erotycznym. Czyli to co misie lubią najbardziej. Potem film, poszłam ze względu na sentyment. Nie powiem, spodobał mi się, choć oczekiwałam czegoś innego. Zrobili z tego komedie romantyczną . Za mało perwersyjnych scen może.
Gdy dowiedziałam się,  że wychodzi nowa część książki. Myślałam : ''Ale jak to ?" Ta sama historia z perspektywy mężczyzny?  Choć wiedziałam, jaki powód jest pisania tej książki ( pieniądze ) tak stwierdziłam , przeczytam. Co mi szkodzi ? 
Ten sam schemat przeplatany w tylu książkach. Ona biedna szara myszka, on bogaty z tajemnicami wprowadzający niewinną dziewczynę w sprawie sexu. Oczywiście  po miesiącu wielka miłość. Ciężka  , często z płaczem, ale przenosząca góry. 
Mimo tego ,że jest dość długa, przeczytałam ją szybko.
Nie powiem, żeby mnie zanudziła na śmierć. Nie, tego nie możńa powiedzieć.
Ale nie czułam tego samego co przy czytaniu trylogi. Może to kwestia tego, że znałam tę historię , te dialogi , zakończenie ?
Jedyną rzeczą nową było dla mnie to jak Christian czuł się po rozstaniu i co wtedy robił. 
A może to kwestia tego, że jestem starsza?Wymagam od książek czegoś więcej ? 
Ciężko powiedzieć .
Czy ją polecam ? Fanom  Greya- tak . Ludziom którzy nie wymagają od ksiązek wybitnej fabuły - TAK.
 Dla ludzi , którzy poszukują w książkach oryginalności -  na pewno nie. 

wtorek, 10 listopada 2015

Recenzja nr 2 ''Historia Polski 2.0 Polak potrafi, Polka też..'' Jan i Ewa Wróbel

Zacznę od sprawy oczywistej : Jestem Polką. Histori nigdy nie lubiałam, nie lubię i raczej nie polubię. Wiadomo parę dat się zna najważniejszych, ale są wg mnie ciekawsze rzeczy niż przeszłość. Liczy się przyszłość !
Dlatego też dosyć sceptycznie podeszłam do tej książki. Spodziewałam się, że albo usnę w połowie albo rzucę to w kąt po niedługim czasie. 
Hm i tu mnie moja intuicja zawiodła :)
Nie było suchych, nudnych faktów, dat, liczb jak to w podręcznikach do historii.
Pojawili się ludzie, ich biografie, wynalazki.
Nie spodziewałam się tego ile rzeczy świat nam zawdzięcza . Naprawdę. Laptop, kasownik, kamizelka kuloodporna to tylko niektóre rzeczy. A mnie osobiście zaskoczyło najbardziej to , że twórca marki Max Factor jest Polakiem.
A to tylko niektóre wynalazki.
Dużym zaskoczeniem były dla mnie obrazki. Świetne , pełne humoru  i koloru. ( a ksiązka taka droga nie jest jakby się mogło wydawać) Ukłon dla Joanny Wójcik za nie ! :)
Miłym przerywnikiem tez okazywały się screeny z forum dla historyków pisane przez zwykłych ludzi .
Jeśli sięgniecie po te książkę polecam też zaopatrzyć się w ołówek.
Dlaczego ?
Dlatego ,że autorzy zdecydowali się zamieścić parę quizów i jeśli się chcę to można na nie odpowiedzieć.
Wszystko to spowodowało ,że książkę pochlonełam jednym tchem w parę godzin . Poznałam parę barwnych postaci i.. na końcu zastanawiałam się czemu tylko tyle? Chciałoby się więcej i więcej. Nie spodziewałabym się ,że para Historyków może tak ciekawie napisac książkę.Zdecydowanie sięgnę po następne tych autorów a tą szczerze polecam !
Książkę dostałam dzięki blogowi ''Książkomaniacy'': http://ksiazkomaniacyrecenzje.blogspot.com/ . Za co serdecznie dziękuję :)




Recenzja nr 1 ''Klątwa utopców'' Iwona Banach

Na pierwszy ogień pójdzie '' Klątwa utopców'' Iwony Banach :)
Nic tak nie poprawia humoru w jesienne dni jak dobra książka.
Uwielbiam zasiąść w fotelu, przykryć się kocem i zatapiać się w lekturze.
Dlatego też gdy dostałam w swoje rączki tą oto książkę , przejrzałam opinię i zabrałam się za nią szybciutko.
Oczekiwałam dużo. Dużo humoru, dużo realistycznych i  barwnych postaci.
Czy dostałam to czego chciałam?
Tak. Dostałam nawet więcej ;)
Mianowicie: utopców ,  glutowatą maź  i parę innych obrzydliwo wyglądających ( oczywiscie w mojej wyobraźni) rzeczy.
Kiedy już mój umysł przyzwyczaił się do tych okropieństw, a twarz przestała się krzywić to mogłam się skupić na walorach książki.
Akcja odbywa się na wsi więc oczywiście nie mogło zabraknąć na niej charakterystycznych postaci.
Znajdziemy więc starej daty kobiety, wtrącające się we wszystko, plotkujące i nie dające spokoju.
Chłopaka, który ukrywa przed kobietą ,to że ma dzieci.
Księdza, który nie wierzy w zabobony i próbuje wszystkich uspokajać.
Policjanta który za wszelką cenę chcę dojśc prawdy.
Wróżki przepowiadającej rychłą zgubę.
Oczywiście jak to na wsi , nie może też zabraknąć zwierząt. A te tutaj są dość specyficzne. Precel , ,który kradnie wszelkiego rodzaju rzeczy i chowa jeśli się go nie przekupi. A do tego Muciek, który budzi strach wśród mieszkańców.
To w sumie mogłoby wystarczyć, ale dostajemy jeszcze do tego drzwi wysmarowane ketchupem i francuzów którzy mają problem z porozumieniem się. A dla fanów kryminałów znajdzie się wątek z morderstwami i zagadkami. Całą książkę zastanawiałam się ''Kto to zrobił, kto za tym stoi ?'' I w tej kwesti się zaskoczyłam. Bo to ,że książka znajdzie swój happy end - tego byłam pewna.
Podsumowując ; znajdziemy tam  świetne dialogi  bawiące do łez,  szczyptę miłości i trochę potworności. Razem z bohaterami przenosimy się na wieś , razem z nimi przeżywamy przygody i zastanawiamy się kto jest sprawcą całego zamieszania.
Czy ją polecam? Zdecydowanie tak !