niedziela, 31 lipca 2016

Recenzja nr 15 ''Szukając szczęścia''Aneta Krasińska Book Tour


„Życie jest pełne niespodzianek i nieoczekiwanych zwrotów akcji.''

     Każda kobieta marzy o miłości trwającej całe życie. Pragnie również ślubu oraz dziecka.Jednak czasami życie nie idzie po naszej myśli. Miłość nie trwa długo a urodzenie dziecka nie stanie się ziszczonym marzeniem a snem na jawie.                                                                                             Kiedy poznajemy Malwinę jest to młoda szczęśliwa żona Artura.Oboje pragną dziecka. Kiedy więc udaje się kobiecie zajść w ciąże oboje są bardzo szczęśliwi i wydaje się że nic nie popsuje ich relacji. Ciąża przebiegła prawidłowo. Dopiero przy porodzie okazuje się, że dziecko cierpi na zespół Pierre'a Robina. Jest to bardzo rzadka choroba dotycząca przede wszystkim twarzoczaszki.                                Malwina jak każda matka bardzo się przejmuje losem córki i chce dla niej jak najlepiej. Robi co może by wychować ją. Mimo, że ma już dużo problemów dochodzi jeszcze do tego sytuacja z mężem. Powoli przestają rozmawiać oddalając się od siebie. Jedyną podporą dla Malwiny jest jej ojciec. To on bawi się z wnuczką, opiekuje się nią i przejmuje rolę ojca.

Czy Malwina odnajdzie swoje szczęście?






"Ale teraz może być już tylko lepiej i tego się trzymajmy…".

    Dosyć sceptycznie podchodziłam do tej książki. Wiem jakie emocje mogą wywoływać we mnie takie historie o chorych dzieciach. No i tak jak się spodziewałam. Książka wywarła na mnie emocje. Podziwiałam Malwinę, która radziła sobie ze wszelkimi problemami. Współczulam Dagmarze choroby zastanawiając się jednocześnie jak niesprawiedliwy jest ten świat. Byłam zła kiedy Artur opuścił rodzinę oraz pełna nadzieji kiedy w życiu Malwiny pojawił się nowy mężczyzna. Byłam też bliska płaczu podczas czytania niektórych stron.Te emocje sprawiają iż od książki nie można się oderwać i czyta się ją z zapartym tchem wołając ''Jeszcze!'' Jednym słowem polecam ją wszystkim którzy chcą od książki czegoś więcej niż tylko pustej fabuły.








     Książkę otrzymałam dzięki akcji Book Tour organizowanej przez : Literacki Świat Cyrysi oraz autorkę ksiązki(Anetę Krasińską). Za co serdecznie dziękuję

czwartek, 26 maja 2016

Recenzja nr 14 ''Amber''Gail McHugh

''Nie wiedziałam tego, dopóki nie spotkałam ciebie, ale.. miłość nas zmienia.Zmienia wszystko, w co wierzymy. Miłość jest czysta i jednocześnie samolubna.Potrafi sprawić, że pragniemy rzeczy, których nie powinniśmy pragnąć.''


Każdy człowiek poszukuje miłości. Pragnie zestarzeć się u boku kochanej osoby i pragnie dzielić z nią każdą chwilę życia. A co będzie jeśli zakochamy się w dwóch osobach jednocześnie? Czy jest to w ogóle możliwe?


''Miłość jest szczodra i chciwa, niezdecydowana i zaborcza, mściwa i magiczna zarazem. Sprawia, że przeskakujemy z jednej urojonej emocji w drugą, trzymając nas jednocześnie w nikczemnej sieci euforii, uplecionej z najpiękniejszych kłamstw i najstraszniejszych prawd'' 

Amber to dziewczyna ciężko skaleczona przez życie. Przemierza świat i poszukuje chwili szczęścia, by choć na chwilę zapomnieć o demonach przeszłości.
Wkraczając na teren Uniwersytetu nie zdawała sobie nawet sprawy jak szybko jej życie obróci się o 180 stopni.
Poznała mianowicie dwóch mężczyzn : Brocka i Rydera. Na pozór całkowicie inne charaktery: jeden miły a drugi wręcz chamski momentami. Jednak do Amber szybko dociera, iż jest zakochana po uszy w obydwóch. Mimo szczerych chęci nie potrafi dokonać wyboru, pragnie mieć każdego z osobna. Prowadzi to do mniejszych i większych spięć pomiędzy tą trójką. 

''Raz uwolniona, zazdrość nigdy nie pozwoli się ponownie okiełznać. Jej pragnienie zapomnienia bólu łamie wszelkie reguły gry. Zazdrość nie dba o żadne przeszkody. Niszczy wszystko, co stanie jej na drodze. Jest całkowitym przeciwieństwem  wszelkich emocji, z jakimi się narodziliśmy''

Jak skończy się ta historia? Czy Amber znajdzie szczęście u boku jednego mężczyzny ? Czy zazdrość zniszczy miłość i wieloletnią przyjaźń ?

Sięgając po tę książkę, oczekiwałam romansu. Coś pokroju sławnego ''50 Twarzy Greya''. No i się doczekałam. Książka zawiera dużo scen erotycznych, niekiedy ostrych i łamiących wszelkie granice. Ale czytając ją skupiałam się głównie na psychologicznym aspekcie. Wczuwałam się w historię, zastanawiając się jak sama bym postępowała. Miłosny trójkąt bohaterów budził we mnie wiele emocji, czasami rozrywając i moje serce na kawałeczki. 
Dużym plusem dla mnie były części opisywane przez różnych bohaterów. Z zaciekawieniem wyczekiwałam kolejnej pisanej z perspektywy mężczyzny, gdyż nieczęsto są one spotykane w książkach.
Na minus muszę napisać iż momentami raził mnie język potoczny używany przez autorkę, ale na szczęście nie było to bardzo częste. Mogę więc na to przymknąć oko.
Książkę czyta się łatwo i przyjemnie.Gdy się zacznie, skończy się dopiero na ostatnich słowach i będzie czuło się duży niedosyt. Jest idealną odskocznią od nudnego życia. Jednocześnie zmusza nas do  głębszego zastanowienia się nad tym czy warto igrać z miłością i czy konsekwencje są tego warte.

Czy polecam ?
Zdecydowanie tak.Z chęcią sięgnę po kontynuację i poznam dalszą część historii o Amber.
Książkę otrzymałam dzięki akcji Book Tour organizowanej przez Literacki Świat Cyrysi oraz Wydawnictwo Akurat. Serdecznie dziękuję, iż mogłam wziąć udział w tak wspaniałej akcji.





czwartek, 17 marca 2016

Recenzja nr 13 ''Żar prawdy '' Emilia Kubaszek

''Kim jesteś ?Kim chcesz być ? Dokąd zmierzasz?Obojętnie, na jakim etapie życia jesteś, co już osiągnąłeś i kim byłeś do tej pory, musisz postawić sobie te pytania, by być tak naprawdę tym, kim chcesz.''
    Na wstępie zapytam was drodzy czytelnicy, czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad odpowiedzią nad zadanymi w powyższym zdaniu pytaniach ? Mogę się założyć, że chociaż raz w życiu zastanawialiście nad nimi.
    A wiecie kiedy mi się najlepiej myśli ? Na nudnych, długo trwających wykładach. Wyłączam się pytając samą siebie ''Czy napewno dobrą ścieżką zmierzam? Jaki tego jest sens?''.Udaję wtedy, że słucham wykładowcy, choć prawda jest inna.
    Kiedy dostałam w swoje rączki ''Żar prawdy'' pomyślalałam, że zamiast wpatrywać się w tablicę i martnotrawić czas to sobie chociaż poczytam. Ponieważ ksiązka jest małych rozmiarów i poręczna-  powędrowała ze mną na jeden z tych jakże interesujących wykładów.
    No i po przeczytaniu paru stron : ZONK! Nie ma dialogów, wszystko pisane ciurkiem (podkreślam, pare pierwszych stron!). No i tu chwila namysłu : ''Czy ja przez to przebrnę ?'' Ostatnią taką książkę pisaną jednym ciągiem zostawiłam w połowie nie dając rady się skupić.
     Z tego powodu, że  naprawdę rzadko zostawiam rozpoczęte książki (tamta była wyjątkiem) postanowiłam dać jej szanse.
   I tak w ciągu wykładu przeczytałam ponad 170 stron nie zwracając na nic i na nikogo uwagi. Po powrocie do domu nie mogłam się od niej oderwać, kończąc dopiero gdy skończyły się jej słowa.
  O czym więc jest ta książka , która mnie wciągnęła i pochłonęłam ją w ciągu dnia?
Otóż..
Książka opowiada dwie różne historie dwóch różnych dziewczyn. 
 Anita to młoda kobieta, stojąca przed obroną pracy magisterskiej i szukająca pracy bezskuteznie w różnych firmach. Wiedzie zwykłe, nudne życie. Nie ma dobrych kontaktów ze swoimi rodzicami. Jest molem książkowym, więc kiedy na wystawie jednego sklepu widzi tajemniczą książkę o tytule ''Żar prawdy'' postanawia ją za wszelką cenę zdobyć .

''Nienawidziła takich bestsellerów, gdyż z reguły budziły w niej wielkie oczekiwania, a pózniej niemiłosiernie rozczarowywały. Nie mogła jednak nie przyznać, że książkę się świetnie czytało''

    Książka bowiem opowiadała historię Basi. Kobiety w wieku Anity. Obydwie poszukiwały szczęścia i własnego miejsca na ziemi.
Basia popełniła jeden wielki błąd, zaufała nieodopowiednim osobom i została przez to mocno skrzywdzona.
Anita czytając książkę powoli zdawała sobie sprawę, że trzeba wziąć  życie w swoje ręce i docenić ludzi którzy ją kochają. Zrozumiała, że nie należy ich przekreślać.Nawet jeśli skrywane tajemnice są ciężkie do wybaczenia.
Książa zmienia ją, jej podejście do życia i do bliskich.
Kiedy dochodzi do wypadku z udziałem mamy Anity, dziewczyna czyta jej  końcówkę książki. Ostatnie parę słów jest dla niej szokujące.
Cóż to się stało? Na to pytanie musicie sami sobie odpowiedzieć, sięgając po tę pozycję.

''Dobrze napisaną ksiązkę czyta się szybko i przyjemnie, a mimo to ma się poczucie, że jest ona głęboka, prawdziwa i dotyka bardzo ważnych kwesti w życiu.''

  I tutaj muszę przyznać, iż ''Żar prawdy '' spełnia w 100 % powyższe stwierdzenie.
Książkę czytało się bardzo przyjemnie, ze względu na małe rozdziały. Nie odczuwawa się więc aż tak zmęczenia literami. Wszystkie wątki zostały przekazane krótko i treściwie.To co mi się spodobało : nie było żadnej niepotrzebnej paplaniny ani wielkich opisów.
Jednocześnie w tak krótkiej formie udało się zmieścić problemy, które dotykały bohaterki oraz zagadkę. Sama wczytując się w tę książkę pragnełam wkońcu dowiedzieć się prawdy .
Bardzo latwo utażsamiałam się z bohaterkami, gdyż nie były one przerysowane. Ot osoby zwykłe, jak prawdziwi ludzie. Szybko więc wczułam się w ich historię i życiorysy zastanawiając się nad tym jak sama bym na ich miejscu postąpiła.
Książka zmusza do: refleksji, do chwilowego zatrzymania się w pośpiechu życia ,do tego by zwolnic tempo, ponieważ:

''Dopiero dotarcie do celu i znalezienie odpowiedzi na nurtujące nas pytanie daje możliwość zmienienia zapytania ''Skąd przyszłam?'' na ''Dokąd zmierzam?''''

Książkę otrzymałam dzięki Klaudii z bloga Nowe Horyzonty(klik),  która zorganizowała akcję ''Book toor'' wraz z Wydawnictwem Oficynka(klik)''. Serdecznie dziękuję, iż mogłam brać udział w tym ciekawym zdarzeniu i poznać historię Anity i Basi.





    





środa, 16 marca 2016

recenzja nr 12 ''Stalowe serce''Laven Rose

''Dlaczego odnaleźliśmy się w tłumie ludzi?Ponieważ obydwoje bylismy przegrani i chcieliśmy wkońcu poczuć , jak smakuje zwycięstwo''

    Ona, 30 letnia szara myszka, pochodząca z Polski. Ma mroczną przeszłość , która zostawia piętno jej psychice i wpływa na teraźniejszość. Szuka swojego miejsca na ziemi i szczęścia.
   On, przystojny, przy kasie Amerykanin. Miły , dobrze wychowany, trochę zaborczy i tajemniczy...

''Miłość często zjawia się niespodziewanie, w najmniej oczekiwanym momencie . Kiedy jednak otworzy drzwi do naszego serca , życie nabiera całkowicie innych kształtów.''

    Tak również było w ich przypadku. Jedna chwila, jedno spojrzenie , jeden dotyk . To wszystko sprawiło , że dwoje ludzi tak bardzo odmiennych odnalazło siebie. Odnalazło szczęście i sens życia.
    Ale tak jak i w prawdziwym życiu, szczęście musi żyć w równowadze z nieszczęściem.
Ich związek, szybki, burzliwy, gwałtowny od razu został zbudowany na kłamstwie.
Niby niewielkim, dotyczącym imienia ukochanego mężczyzny. Jednak sytuacja i panująca wokół atmosfera spowodowały, iż para się trochę pogububiła. 
Byli wystawieni na różne próby. 
Musieli zmagać się z odległością, z osobami którzy nie akceptowali ich związku.
Ale przede wszystkim - z przeszłością.
W obu przypadkach nie była ona kolorowa.
Emilia przeżyła coś , co było najgorsze dla kobiety : gwałt oraz śmierć rodziców w wypadku samochdowym.
Natomiast Matt, okaleczony bliznami, skrywał prawdę straszniejszą niż mogłoby się wydawać. Mianowicie : nie miał serca. Jego miejsce zajmowała stal, replika prawdziwego narządu.
Czy ktoś jego pozbawiony może kochać ? Tak prawdziwie i szczerze ?
Czy snajper , który w przeszłości zabijał zasługuje na prawdziwe szczęście u boku ukochanej kobiety?
Te i inne pytania rodziły się w jego głowie .
Pragnął tej jedynej, prawdziwej miłości oraz dziecka. 
Ale droga do prawdziwego szczęścia była dla nich usłana cierniami. 
Musieli zmierzyć się z prawdą i przeszłością.
Obydwoje wiedzieli , iż dopiero śmierć oprawcy przyniesie im ulgę.
Gdy tak się stało, wszystko zmierzało do happy endu. Miała rozpocząć się sielanka . Oni w swoim domku wraz z małą istotką która powinna wnieść do ich życia wiele szczęścia.
Niestety, pod koniec okazuje się , że mężczyzna miał wypadek samochodowy.
Czy tak naprawdę zginął? 
Czy był to zaplanowany atak?
O tym , dowiemy się w następnej części.

''Moje stalowe serce podpowiadło , że miłość będzie żyła tak długo , dopóki nie zgaśnie w nas nadzieja''
Historia nie jest banalna, zaskakuje nas rozbudowanymi wątkami, chce się więcej i więcej a kiedy dochodzimy do ostatniej strony czujemy niedosyt cytatów( które są bajeczne ! ), histori, bohaterów, słów. 
Mimo , iż Emilia trochę denerwowała mnie swoim zachowaniem na samym początku ( była zbyt porywcza i dawała się ponieść emocjom raniąc przy tym bliskie swemu sercu osoby), kibicowałam jej żeby jej związek unormował się i była szczęśliwa.
Każdy z nas poszukuje szczęścia, swojej właśnej ścieżki i miłości. Pragnie stabilizacji, ciepłego domu. Każdy z nas na to zasługuje.  Żeby do tego dotrzeć , trzeba walczyć  : o siebie, o bliskich, o szczęście.
O tym właśnie jest ta książka:  o zmaganiach z przeciwnościami losu.
By jednak nie załamać się tym wszystkim co nas otacza, trzeba miec tytułowe stalowe serce. 
Które równiez przydałoby się podczas czytania tej powieści.
Gdyż jest naprawde wyczynem nie uronić żadnej łzy podczas czytania tej powieści.

Za możliwość przeczytania książki, dziękuję autorce ( Laven Rose) . Zorganizowała ona wspaniałą akcję book tour , w której miałam zaszczyt brać udział.